czwartek, 27 sierpnia 2015

Gra #3 Hi-Res Adventure #1: Mystery House (1980) - historia

Przyzwyczajcie się. Te koślawe drzewa będą nam towarzyszyć przez jakiś czas

Im bardziej zgłębiam historię gier przygodowych tym bardziej jestem przekonany o słuszności tego, że moje pierwsze blogowe (najwyższe!) wyróżnienie otrzymała archaiczna, tekstowa gra o poszukiwaniu skarbów w jaskini. Mowa oczywiście o Colossal Cave Adventure, od której to pozycji wystartował ten blog.
Z inspiracji jednym tytułem powstały dwa najważniejsze nurty, które konkurowały ze sobą w latach osiemdziesiątych. Pierwszy, wierny założeniom, dał początek setkom tekstówek, w których prym wiodła firma Infocom, ze swoją sztandarową serią Zork. Z drugiej strony, ktoś stwierdził, że czytanie tekstów jest fajne, ale czy nie fajniej byłby gdybyśmy mogli ZOBACZYĆ lokacje na ekranie. W ten sposób myślała Roberta Williams, która przekonała swoje męża, aby napisał kod nowej gry. I tak , po miesiącach ciężkiej pracy w roku 1980 zadebiutowała pierwsza w historii graficzna przygodówka, a tytuł jej, jak pewnie zauważyliście po nazwie tego posta, to Hi-Res Adventure #1: Mystery House.

Nim do tego doszło Ken William nie planował swojej kariery wiązać z grami komputerowymi (zważywszy, że rynek tychże w zasadzie jeszcze nie istniał), a z nieco bardziej bezpiecznymi (i nudnymi) programami księgowymi. Właśnie podczas mobilej pracy nad jednym z nich (używając do tego wynalazków pokroju dalekopisu [teleprintera] – trudno mi to sobie dziś wyobrazić) natknął się, jak wielu przed nim, na kopię gry Colossal Cave Adventure zainstalowaną na służbowym sprzęcie. Przez trzy tygodnie praca nad programem do księgowania zeszła na dalszy plan, gdy wraz z żoną starali się odkryć wszystkie sekrety tytułowej jaskini. Jak się okazało nie było specjalnie czym wypełnić pustki po ukończeniu gry. Inne małżeństwo, będące również pod wrażeniem Colossal Cave... założyło firmę Adventure International i zaczęło produkować zbliżone tytuły, ale dla Roberty było to wciąż za mało. Nakłoniła męża do stworzenia czegoś innego.

W tym czasie, a była to końcówka lat siedemdziesiątych XX wieku, popularnością na szeroką skalę zaczął cieszyć się komputer Apple II. Na tą właśnie maszynę para zaczęła tworzyć swoją pierwszą grę. Roberta zajęła się scenariuszem i grafiką, podczas gdy Ken tworzył kod. W swoich podstawowych założeniach program był wierny Colossal Cave..., miał podobny dwu wyrazowy sposób komunikacji oraz gameplay polegający na eksploracji, rozwiązywaniu zagadek i... zdobyciu skarbu. Tym razem jednak opisy były krótkie, gdyż większą część ekranu zajmowała wektorowa grafika, a i nie zwiedzaliśmy podziemi a starą wiktoriańską posiadłość.

Buhahaahh, wkrótce większość z was będzie martwa! Ależ skąd! Gry nie propagują przemocy!

Patrząc dziś na te screeny, można się chyba tylko uśmiechnąć nad ich prostotą i brzydotą, ale w tamtych czasach na komputerach osobistych nie było nic specjalnie piękniejszego (co innego na automatach, ale to zupełnie inna historia). No bo co? Operujący na literach alfabetu Rouge lub równie brzydki Akalabeth: World of Doom od Richarda Garriotta? A do tego mowa tu o grach z innego gatunku. Zresztą wydany przez Williamsów jeszcze w tym samym roku Wizard and the Princess wprowadził do przygodówek kolejną nowość jaką był kolor. Zresztą grafika to jedno (choć akurat tu aspekt chyba najważniejszy), grę wyróżniał sam projekt oraz fabuła, której inspiracją była powieść Agaty Christie Dziesięciu Murzynków. Nie tylko próbowaliśmy odnaleźć skarb, ale też przy okazji rozwiązać tajemnicę morderstw. Daleko zaprowadziła Robertę fascynacja Collosac Cave... i bardzo dobrze, bo dostaliśmy zupełnie oryginalny projekt.

Mystery House wydany został 5 maja 1980 (dokładności tej daty nie mogę potwierdzić. Podaję za: sierragamers.com) pod egidą On-line Systems, firmy Williamsów, która wkrótce zostanie przemianowana na Sierra On-Line, stajać się w ciągu kilku lat jednym z najważniejszych developerów gier. Ale nim do tego doszło, należało jakoś zarobić na pierwszej grze. Produkt sprzedawało w foliowej torbie z kserem instrukcji, Ken i Roberta osobiście jeździli po sklepach z oprogramowaniem i oferowali swoje dzieło. Ponoć za dużo się nie najeździli, bo sklepów tego typu było jak na lekarstwo. Szybko okazało się, że zamówień na grę przybywało i wkrótce sprzedano jej ponad 10 000 egzemplarzy, co w tamtych czasach było rewelacyjnym wynikiem. Tak oto na świat przyszła pierwsza gra z liczącej siedem pozycji serii Hi-Res Adventure.
W 1987 roku, aby uczcić siódme urodziny firmy, Mystery House zostało udostępnione w ramach domeny publicznej i teraz każdy kto ma ochotę może spróbować zmierzyć się z wyzwaniami jakie czekają w tej mrocznej posiadłości.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to na tym blogu jeszcze nie raz spotkamy się z grami tego duetu, bo Questy można lubić albo nie, ale nie można odmówić im poczytnego miejsca w historii gier komputerowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz